sobota, 27 października 2012

Konferencja "Like us, TOO!! Obecność firm w social media: prowadzone działania i ich konsekwencje"


Parę dni temu miałam okazję uczestniczyć w konferencji "Like us, TOO!! Obecność firm w social media: prowadzone działania i ich konsekwencje", która odbyła się na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wybrałam się tam ze względu na zainteresowanie tematem. Do tej pory brałam udział w konferencjach, których temat mnie kompletnie nie interesował, ale można było dzięki temu legalnie uniknąć uczestnictwa w obowiązkowych zajęciach na uczelni. Tym razem było inaczej. Pierwszy raz wybrałam się na takie spotkanie zupełnie z własnej woli (mimo, że trzeba było wstać o 10 rano, choć zajęcia miałam na 16!) i nie zawiodłam się. Poszłam na konferencję z myślą, że nie uda mi się wysiedzieć do końca i priorytetem okaże się jednak powrót do mieszkania w celu zjedzenia obiadu. Ale jednak zostałam do końca, bo było naprawdę ciekawie.

Na konferencji wystąpiło kilka osób. Każda z nich podejmowała inny temat, związany z social media. Nie da się ukryć, że „gwiazdą wieczoru” (za dnia!) był Łukasz Jakóbiak. To młody facet prowadzący na YouTubie talk show, podczas którego przeprowadza wywiady ze znanymi osobami. Program nagrywany jest w jego kawalerce (naprawdę tam mieszka), stąd też nazwa „20m² Łukasza”(http://www.youtube.com/user/20m2Lukasza). Przyznam szczerze, że dopiero po uczestnictwie w konferencji dowiedziałam się, kim jest Łukasz i czym się zajmuje. Nie ma to jednak znaczenia. Istotne jest to, jak bardzo zaciekawiła mnie jego historia. Łukasz szukał pracy, wiec postanowił wywiesić przed jedną z firm swoje ogromne CV, co poskutkowało setkami telefonów od potencjalnych pracodawców (nawet z Tesco!). Później wpadł na pomysł stworzenia swojego programu telewizyjnego, bo jak podkreślał, zawsze ciągnęło go do telewizji. Wymyślił swój program. Znalazł numer telefonu do Jacykowa i po prostu zadzwonił. Znany stylista bez problemu zgodził się na nagranie. A więc pierwsze koty za płoty! Później Łukasz spotkał przypadkiem Izę Kunę, którą uprosił o spotkanie. Tu również nie było problemu. I tak zaczęła się jego kariera. Dziś niektóre gwiazdy same wychodzą z propozycją nagrania z nimi wywiadu. To wszystko pozuje, że oklepane powiedzenia „chcieć to móc” naprawdę mają sens. Wystarczy wierzyć w swoje marzenia i je realizować. Samo nic nie przyjdzie! Ale jeśli postaramy się, nie będziemy się zniechęcać, to możemy naprawdę wiele osiągnąć. Łukasz jest tego doskonałym przykładem. Jestem pewna, że takich przykładów jest znacznie więcej. Ale przyznam, że słuchając jego historii „na żywo” tym bardziej w to uwierzyłam i bardzo chciałabym mieć tyle odwagi i wytrwałości, aby dążyć do celu.

Duże wrażenie zrobił na mnie również Michał Sadowski z Brand24 (pewnie wiele osób kojarzy teledysk pt. ”Internety robię”: http://www.youtube.com/watch?v=TS_r4Xv7N_8). Tak naprawdę to nie tematyka jego wykładu mnie najbardziej zainteresowała. Odebrałam go jako ciepłego, dobrego człowieka. A to w ludziach cenię najbardziej i właśnie tym strasznie mi zaimponował.

Co do chłopaków z „Lekko Stronniczy” bez wątpienia zakochałam się w ich luźnym podejściu do wszystkiego. Kompletnie rozbroiła mnie ich prezentacja, która nie zawierała żadnych obrazków, zdjęć, wykresów itd ., jak było to w przypadku prezentacji ich poprzedników. Składała się z pojedynczych zdań na slajdach bez żadnych urozmaiceń. To się nazywa oryginalność!

poniedziałek, 15 października 2012

Cóż to były za emocje!


Przyznam szczerze, że w ostatnim czasie w ogóle nie interesowałam się tym, co dzieje się na świecie. Ograniczałam się jedynie to przejrzenia „rozrywkowych” informacji na WP, które nierzadko mijają się z prawdą lub poruszają niekoniecznie najważniejsze tematy. Facebook nie dał mi jednak zapomnieć o tak ważnym wydarzeniu, jak wczorajszy skok ze stratosfery.

Włączyłam TVN24, bo nie wypadało tego nie zobaczyć, jednak nie szczególnie mnie to interesowało. Szybko jednak zmieniłam zdanie. Wystarczyło kilka sekund, podczas których Felix zbyt długo nie odpowiadał na pytanie Kittingera, abym poczuła, że serce staje mi w gardle. Nie sądziłam, że to wydarzenie dostarczy mi tyle emocji. Byłam bardziej przerażona, niż zaciekawiona finałem całej sytuacji. Moment kiedy Felix był już gotowy do skoku był dla mnie tak stresujący, jakbym sama była na jego miejscu. Zaciśnięte gardło, niepokój w żołądku. Nie rozumiałam wręcz swoich reakcji, nie sądziłam, że mogę tak bardzo wczuć się w czyjąś sytuację, aby aż tak ją przeżywać. Ale dzięki temu, wiem jedno. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na tak odważny krok.

Podziwiam odwagę skoczka i myślę, że kiedy znowu w telewizji pojawi się relacja z podobnego wydarzenia, będę ją śledzić z zapartym tchem.